5 marca 2014

Oh my Sherlock! - tym razem zdobienie :)

Notka miała być szybko... i nie wyszło. Chociaż różniste swatche powstały przez te dwa tygodnie i czekają, aż się za nie zabiorę ;) Ale mam usprawiedliwienie. Całą, caluteńką winę za moje nieblogowanie ponoszą twórcy serialu Sherlock i, jakże by inaczej, szanowny pan Benedict Cumberbatch. Kto mu pozwolił być tak przystojnym, no kto?! Wyjdź pan z mojej głowy! (Aż chce się zacytować: "Out of my head, I'm busy!" ;) Swoją drogą to moja ukochana scena, mogę ją odtwarzać w kółko, to westchnięcie <3)
Te dwa tygodnie spędziłam więc na pochłonięciu serialu i siedzeniu na tumblrze. No, w sumie tydzień, bo najpierw byłam zajęta, a potem przyjechała przyjaciółka i zaczęłyśmy oglądać razem ;) Miło jest mieć towarzyszkę od fangirlowania!

Ale przejdźmy do rzeczy: dziś przypada 87 rocznica opublikowania ostatniego opowiadania o Sherlocku Holmesie (Holmsie? Jak to odmienić po polsku, skoro "e" się nie czyta?*) i ktoś wpadł na genialny pomysł zorganizowania pewnej małej akcji...

I co stwierdził smok, już jak mu przeszła ekscytacja, że się tak idealnie wstrzelił w termin ze swoim dołączeniem do fandomu? ;) Że pisanie na nadgarstku jest nudne. So boring. A co nigdy nie jest nudne? Paznokcie! :D

Przedstawiam jedno z pierwszych w moim życiu zdobień, z którego jestem szalenie dumna, bo wyszło naprawdę ładnie i tak, jak chciałam - więc od mniej więcej południa, kiedy skończyłam, co chwilę patrzę na swoje paznokcie i nie mogę się nacieszyć.
*KLIKAĆ W ZDJĘCIA! OBOWIĄZKOWO!*

 
Tak, dobrze widzicie, na kciuku jest Sherlock, w czapce i z fajką - czarna ikonka będąca kultowym przedstawieniem jego postaci. Jeśli byliście kiedyś w Londynie w okolicach Baker Street - chociażby na stacji metra - widzieliście ich pełno ;)


Pod malunkami są moje pierwsze w życiu gradienty :)  Mój aparat nie należy nawet do dobrych, więc na zdjęciach nie wyglądają jakoś oszałamiająco, ale na żywo prezentują się zawodowo :)
Na palcu serdecznym jest czerń (w sumie to bardzo ciemny grafit) i ciemna śliwka, wyraźnie widać to dopiero w bardzo dobrym świetle, a aparat kiepsko łapie kolory. Ale wyraźnie odcina się od koloru na małym palcu - samej czerni. Mam nadzieję, że będzie to lepiej widoczne na innych zdjęciach.
Acha - i wybaczcie wszelkie suche skórki, zapomniałam o kremie. ;)

Do zrobienia mani użyłam lakierów:
Classics (Golden Rose mini) - nr 208
Classics (GR mini) - nr 175 (Teraz zobaczyłam, że go nie zakręciłam! 10 godzin... Mam nadzieję, że nic mu nie będzie :( )
China Glaze - 130 Mad About Hue
Wibo - Last & Shine nr 6
Wibo - Art Liner czarny i srebrny
Eveline - Liquid Glass top coat





Na prawej ręce nic nie pisałam ani nie rysowałam, zostawiłam same gradienty.


Mani pojawił się również na tumblrze: klik! W ogóle ze względu na swoją sherlockową manię reaktywowałam tumblra, więc zapraszam, będę wrzucać tam różne rzeczy... i reblogować zdjęcia Cumberbatcha. ;)

To tyle w kwestii Sherlockowego dnia :) Do rychłego, mam nadzieję, napisania!
Zielonysmok
 


*Nie bijcie, nawet moje wyniki z matury potwierdzają moje kiepskie umiejętności jeśli chodzi o język polski ;)